Przenosiny!!

hans1121

Bies nie był z pewnością naszykowany na tak masowy atak człekosmoka. Próbował jeszcze zaatakować, wiedział jednak, że nie ma szans. Posatnowił ratować się ucieczką. Kiedy stwór był dość daleko, opadłeś na kolana, krańcowo wyczerpany. Lekkie rany z pewnościa się zagoją, jednak szał bojowy zużywa wiele twojej energii, o czym sobie teraz uświadomiłeś...

Xavier

Xavier odzyskał przytomność umysłu, podbiegł do człekosmoka i rzekł tymi słowy:
- Nie ruszaj się. Tutaj rośnie dużo ziół leczniczych. Poszukam ich.
Xavier zaczął rozglądać się po ziemii. Na szczęście na niebie nie było chmur, a gwiazdy świeciły wystarczająco mocno. Po kwadransie Xavier nic nie znalazł. Lecz nagle za krzakiem zobaczył kawałek listka.
- Czy to możliwe? - powiedział do siebie. - Podbiegł do rośliny ...

Ky Kiske

Wykończony jak nigdy, usiadłem na trawie wykończony. Wyczułem ze 2 istota to człekosmok. Powiedziałem do niego
-Co ty tutaj robiłeś z tym biesem?
A potem podczołgałem sie pod jakieś drzewo i sie o nie oparłem (jeśli w okolicy nie ma drzew to prosze to zdanie pominąć)

hans1121

Xavier:
Znalazłeść lisć pewnej rośliny, która regeneruje zmęczenie (zmniejsza jego poziom).

Ky Kiske:
Oparłeś się o drzewo, łapiąc troche tchu. Teraz zaczeły dawać o sobie znaki bolesne rany po ostatniej walce...

Xavier

Korzystając ze, znanych tylko druidom, metod otrzymywania wyciągu z tej rośliny przygotowałem jedną porcję dla Ky Kishke.
- Pij bracie - Odezwał się Xavier do człekosmoka. - Próbowałem się dowiedzieć czegoś o Panu Ciemności ...

Tu przerwał na chwilę.

- Niestety przez twoją ingerencję nie udało mi się to - Dodał po chwili z wyrzutem.

Zanim Ky kiske zdążył coś powiedzieć Xavier wtrącił, już bez urazy w głosie:

- Jestem Xavier a Ty?

Ky Kiske

Poczułem się o wiele lepiej, a potem odpowiedziałem:

-Bardzo dziękuje. Zwą mnie Ky Kiske, ale mow mi Ky. I przepraszam za to, ale ten bies mnie zaatakował. Co miałem w tej sytuacji zrobić? Podać sie na tależu? Miło mi cię poznać. I jeśli będe mógł ci to zrekompensować, to czy moge ci jakoś pomóc jak jeszcze troche odpoczne?

Xavier

- Nie żywie do ciebie urazy, z resztą, chyba postąpiłbym tak samo - Odparł Xavier wesołym tonem. - w sumie, jest coś co mógłbyś zrobić.

Tu przerwał na chwilę i się zastanowił.

- umiesz przeczytać te runy ? - spytał podając mu pergamin z zawiniątka

Ky Kiske

Przyglądam sie runom i mówie

-Hmmmm.. nie za bardzo (do tego chyba się liczy inteligencja jak mnieniam), jestem barbarzyńcą więc nie znam sie na runach ani na magii, ale może jakiś mag albo uczony pewnie je odczyta. A jeśli chcesz to z wielką chęcią moge ci toważyszyć (zrobcie tą gildie dla człekosmoków to zaraz sie zapisze)

Xavier

"Tak to może być interesujące. W końcu 'bracia' powinni trzymać się razem." Pomyślał Xavier. Nagle wpadł na pewien pomysł ...

- Z chęcią będe podróżował z Tobą - rzekł lekko podekscytowany Xavier. - Podobno w pobliskim mieście jest jakaś gildia człekosmoków. Może się do nich przyłączymy, co ty na to?

Ky Kiske

Zastanawiam sie chwile, i odpowiadam:

Z wielką przyjemnością, a teraz mam do ciebie pytanie. Czy znasz jakiegoś maga? A na razie idziemy do miasta
I ide do miasta razem z Xavierem.